Oblężony startup AI „Friend” zmienia stronę internetową, aby łatwiej wykorzystywać osoby samotne

Friendowi udało się zdobyć wątpliwy zaszczyt w rodzącej się erze sztucznej inteligencji: jest prawdopodobnie bezkonkurencyjny jako najbardziej znienawidzone urządzenie AI. Po tym, jak jego warta milion dolarów kampania reklamowa została zrujnowana w nowojorskim metrze, firma odchodzi od pierwotnego projektu, noszonego wisiorka, który zawsze słucha, na rzecz bardziej tradycyjnego internetowego interfejsu chatbota – prawdopodobnie po to, by zachęcić więcej samotnych osób do tworzenia pozornych związków, w nadziei, że pewnego dnia naprawdę będą chciały brzydkiego naszyjnika.
Powód tej zmiany jest prawdopodobnie tak prosty, jak fakt, że zakup i noszenie wisiorka z AI powoduje tarcia – zarówno finansowe, ponieważ firma pobiera 129 dolarów za urządzenie do ciągłego podsłuchiwania, jak i społeczne, ponieważ technologia ciągłego podsłuchiwania i nagrywania jest odrzucana przez ogół społeczeństwa, odkąd ludzie zaczęli chodzić do barów z Google Glass na głowach ponad dekadę temu . Interfejs internetowy jest łatwiejszy w obsłudze i pozwala użytkownikom na darmowe czatowanie.
Każdy dostępny przystanek autobusowy w Los Angeles jest teraz reklamą dla znajomych pic.twitter.com/mnRylr8ElE
— Avi (@AviSchiffmann) 7 października 2025
Prezes Friend, Avi Schiffmann, twierdził na X , że dzięki tej zmianie firma zyskała już 200 000 użytkowników, choć należy podchodzić do tej liczby z dużym dystansem, ponieważ prawdopodobnie uwzględnia ona osoby, które rozpoczęły czat, i nie dostarcza dowodów na ich długotrwałość, długotrwałe użytkowanie ani konwersję na zakup wisiorków. W rzeczywistości, Schiffmann używa terminu „użytkownik” w następujący sposób: Kiedy jeden z użytkowników napisał mu : „Właśnie wysłałem wiadomość z napisem »Cześć«; nie jestem żadnym użytkownikiem”, prezes odpowiedział : „Znalazłeś znajomego i stworzyłeś wspomnienie”.
Serwis Gizmodo skontaktował się z Friendem, aby uzyskać więcej informacji na temat korzystania z chatbota, ale do czasu publikacji nie otrzymał odpowiedzi.
Przed uruchomieniem interfejsu internetowego, pod koniec września Schiffmann przedstawił inwestorom aktualizację dotyczącą działalności w branży wisiorków. Ujawnił w niej, że do tej pory 434 osoby aktywowały „znajomego” (w poście określił to jako „jesteśmy teraz bliżej 1000~ aktywowanych znajomych”, co technicznie jest prawdą, ponieważ liczba ta wzrosła, mimo że 434 jest bliższe 0 niż 1000). Zauważył również, że „aktywowano” oznacza po prostu, że dana osoba wysłała pojedynczą wiadomość do znajomego. Gizmodo poprosiło Friend o dodatkowe wyjaśnienia dotyczące liczby sprzedanych urządzeń. Zaktualizujemy ten post po otrzymaniu odpowiedzi.
Zdewastowane reklamy znajomych na stacji metra W. 4th pic.twitter.com/ay1UOcVc68
— CodeIsTheEnd (@CodeIsTheEnd) 28 września 2025 r
Cała strategia marketingowa Schiffmanna wydaje się być zawrotna, raczej bezsensowna. Firma wydała 1,8 miliona dolarów na domenę friend.com. Wydała około miliona dolarów na kampanię reklamową przejęcia nowojorskiego metra. Po obu zakupach Schiffmann twierdził, że wydał na to prawie wszystko, co miał w kasie.
Cała uwaga skupia się na nim, a właśnie o to mu tak naprawdę chodzi – i nie boi się do tego przyznać. W odpowiedzi na gwałtowny bunt Nowego Jorku przeciwko oklejaniu metra reklamami jego firmy, powiedział w wywiadzie dla „New York Timesa” : „Ludzie przecież nie niszczą nieistotnych reklam, prawda?”. Kiedy „The Atlantic” pokazał mu jedną z jego reklam z napisem „Pieprzyć AI”, powiedział: „Uwielbiam ją”.
Nie boi się też uciekać do przesady. Mówiąc o rozmowie z chatbotem AI, powiedział : „Powiedziałbym, że najbliższą relacją, jaką można w ten sposób osiągnąć, jest rozmowa z bogiem”. Tymczasem, gdy nadarzyła się okazja do poznania prawdziwych przyjaciół poprzez rozmowę z prawdziwymi ludźmi, Schiffmann powiedział w wywiadzie dla Gothamist : „Mam już dość rozmów z nowojorczykami… To po prostu takie trudne, że po prostu nie chcę tego robić”. To uczucie jest prawdopodobnie odwzajemnione przez większość nowojorczyków.
gizmodo